Rekomendacje
Miałem okazję obserwować organizację i pracę obozu Wioska Bullerbyn w lecie 2010r. w okolicach Warszawy.
Bardzo wysoko oceniam przygotowanie i pracę wychowawców, plan zajęć i sposób ich prowadzenia. Największą wartość tego obozu dostrzegam w programie i atmosferze dającym dzieciom pole do wyboru, inicjatywy, samodzielności i współtworzenia tego co się działo. Sprzyjało to budowaniu w dzieciach zdolności do autodyscypliny i odpowiedzialności oraz kreatywności.
Wychowawcy byli bardzo dobrze przygotowani psychologicznie i tworzyli bardzo pozytywne wzorce dla uczestniczących w obozie dzieci. Na szczególne podkreślenie zasługuje zdolność do jasnej i odpowiedzialnej komunikacji i uczenie jej dzieci, zdolność do rozwiązywania konfliktów i uczenie współpracy.
Z pełnym przekonaniem rekomenduję Fundację Bullerbyn jako organizację w pełni kompetentną w budowaniu właściwego środowiska wychowawczego dla dzieci i młodzieży.
Wojciech Eichelberger
Relacje rodziców:
Wioska Bullerbyn 2015
W imieniu Iwo oraz naszym chciałabym gorąco podziękować za możliwość spędzenia czasu w Wiosce Bullerbyn. Iwo wrócił zachwycony z mocnym postanowieniem powrotu 🙂 Z tego, co mówi spotkał ciekawych ludzi, przeżył kilka przygód i po prostu dobrze się bawił! To bardzo ważne dla nas wszystkich. Dziękujemy za Waszą pracę, cierpliwość i życzliwość, którą dajecie dzieciakom!
Mój synek był na turnusie w domu przy Lesie… I on jak i ja chciałabym podziękować serdecznie za tak udany czas. Synek bardzo miło wspomina wszystko… Ciocia Magda, Dagmara cudowne osoby. Były oczywiście trudności adaptacyjne – synek pierwszy raz pojechał na tyle dni nie wiedziałam po prostu jak będzie to przeżywał i jak będzie się zachowywał… ale zdanie wypowiedziane przez niego dzień po powrocie „Tak dobrze się bawiłem, że zapomniałem prawie o tobie i o tacie”, albo „mógłbym tam być 1000dni;)” zrekompensowały cały strach!
My mieszkamy w Lublinie i to dzięki mojej siostrze z Warszawy (której synek był na pierwszym turnusie – mimo ze jest starszy od mojego synka o dwa lata strasznie przezywał rozłąkę z rodzicami mój natomiast prawie w ogóle;)) dowiedziałam się o Wiosce i będę polecać wszystkim znajomym!!! Jeszcze raz ogromnie Dziękuje i jakbyśmy mieszkali bliżej Warszawy na pewno byśmy uczestniczyli we wszystkich waszych projektach!!! Pozdrawiam gorąco i do zobaczenia za rok!!!!
Ogólnie bardzo dobrze oceniam Bullerbyn, widać że jest to miejsce przemyślane i zorganizowane tak żeby dzieciom było wygodnie. Zarówno tipi, jak i cała logistyka, organizacja przyjazdu, organizacja odwiedzin, wszystko jest jasne i klarowne. No i kadra, fantastyczna, kontaktowa, bardzo dobrze przygotowana do pracy z dzieciakami. To mi się bardzo podoba.
Naszym zdaniem Wioska umożliwia dzieciom wykonywanie czynności, które zwykle są zabraniane przez rodziców, mam na myśli taplanie się w błocie albo malowanie konstrukcji domku. Świetną sprawą są też dyżury w kuchni oraz możliwość samodzielnej obsługi przy posiłkach, decydowanie co znajdzie się na mojej kanapce czy talerzu. Wspólny teledysk – rewelacja!!! Fajne jest również nawiązanie bliskich relacji z każdym dzieckiem (myślę tu o mieszkaniu opiekuna razem z dziećmi w Tipi) oraz zawiązanie więzi w tak krótkim czasie.
Wioska Bullerbyn 2014
Udało się zatrudnić najlepszych na świecie wychowawców – Ciocie i Wujków i spowodować że dzieci wyjeżdzają z Wioski z płaczem:-). Udało się genialnie zapełnić dzieciom czas atrakcjami dopasowanymi do ich wieku. Udało się nauczyć dzieci mnóstwa nowych umiejętności, w tym współpracy z innymi, wzjajemnych ciepłych relacji. Udało się zainteresować dzieci nowymi umiejętnościami i spowodować że stały się bardziej samodzielne.
Syn jest zachwycony, zapowiada, ze chce wrócić za rok z kolejnym kolegą. Mnie osobiście podoba sie wszystko i same wyrazy uznania dla działań fundacji mogę przesłać. Konie, podchody, Ciocia Przyroda, kącik majsterkowicza, ogródki, domki na drzewie, Ciocie opiekujące sie dziećmi.
1. Ogromnym atutem Wioski Bullerbyn jest kadra opiekunów.
2. Podejście do dzieci – akceptacja, otwartość na potrzeby dzieci
3. Pełna informacja przed wyjazdem. List do dzieci, co należy zabrać, zasady.
4. Poczucie, że dzieci są najważniejsze.
Największą rekomendacją jest dla mnie ogromne zadowolenie mojej córki i niemalże codzienne przypominanie żeby zapisać ją na przyszły rok na dwa tygodnie 😉
Super: Rozmowy z dziećmi, ustalanie zabaw w pełnym gronie, rozwiązywanie konfliktów w grupie, poranne i wieczorne rozmowy, czytanie książek. Wspólne jedzenie posiłków, pewnego rodzaju LUZ – spędzony tam czas nie jest sztucznie i bez powodu napinany. Dzieci mają swój świat, swoje zabawy. TEN LUZ jest bardzo ważny. Fajnie że pierwszego dnia dostałam sms z wiadomością jak moja córka „spędziła czas” w jej pierwszym dniu wakacji. Super pomysł, aby rodzice przekazywali i odbierali dzieci o tej samej porze. Dodatkowo bardzo mi się podoba, iż możemy spędzić te 3 godziny razem z dziećmi w pierwszy i ostatni dzień wakacji. SUPER pomysł. Wasza „iskierka” jest też bardzo ważna, myślę że dla wszystkich.
Udało się wszystko, proszę Państwa; córka opowiadała o swoich przygodach długo i z radością. Od razu zapowiedziała, że w przyszłym roku chciałaby pojechać do Was na dwa tygodnie.
Dziękuję Państwu za Waszą pracę i trud. Wspaniała robota.
Moje dzieci miały spore obiekcje przed wyjazdem. Głównie z powodu lęku, czy znajdą przyjaciół, czy będą akceptowani, czy nie będą się bać (na przykład w nocy, kiedy się przebudzą, a w pokoju nie będzie nikogo z dorosłych). Dotyczyło to zwłaszcza Michaliny, która w początkowych planach miała jechać z przyjaciółką, ale ostatecznie pojechała sama.
Wróciły szczęśliwe, żaden z lęków się nie potwierdził. Oboje stwierdzili, że wyjazd był świetnym pomysłem, że bardzo dobrze się bawili. I usłyszałam nawet: „mamo, miałaś rację”!
Nie mam żadnych krytycznych komentarzy. Bardzo dziękujemy:)
Nie zrobiłam tego osobiście, ale chciałabym teraz mailem ;o)
Pragnę Paniom Monice i Dorocie i Panu Mateuszowi gorąco podziękować za ferie w mieście na których Kesia spędziła z Państwem i dziećmi czas.
Jest zachwycona, każdemu znajomemu opowiada jak było fajnie (jest żywą reklamą ;o)
Znam moje dziecko i to jak duże emocje, fajne emocje miała podczas trwania ferii i po ich zakończeniu jest dla mnie tylko dowodem, że FAJNE działania Państwo realizujecie, w których widać Waszą pasję, za co z całego serca dziękuję.
dziękuję również za troskę i uwagę, którą daliście Kesi.
cieszę się, że Kesia mogła dostać od Was „kawałek dobrego świata”.
Wioska Bullerbyn 2013
Dzień dobry,
bardzo serdecznie chcemy poziękować za WSPANIAŁY tydzień, jaki Basia spędziła w Wiosce.
Wybawiona i szcześliwa wraca teraz do szkoły, ale mamy dużą nadzieje, że w przyszłym roku ponownie zawita do Wioski (już nie na tydzień, a na co najmniej dwa tygodnie:):)
Basia z Mamą
Droga Ciociu Maniu i cała Fundacjo,
teraz już tak na spokojnie, po powrocie Michała do domu, kiedy opadły trochę emocje, nie mogę sobie odmówić napisania do Was wszystkich maila.
Po pierwsze ogromne DZIĘKUJEMY!!!! i przekazujemy najszczersze na świecie słowa uznania i podziwu.
To był pierwszy samodzielny wyjazd Michała. Bardzo się bałam, chyba nawet bardziej niż on. Okazało sie, że wszystko przebiegło wspaniale. Michał jest bardzo zadowlony, mówi, ze było bardzo fajnie i wybiera się do Was w przyszłym roku Super pomysłem są turnusy tygodniowe, jak na pierwszy raz to jest świetny pomysł. Michał łagodnie i bez problemów przeżył ten tydzień i nie zniechęcił się do wyjeżdżania. Cała organizacja jest na 6+. Po raz kolejny (wcześniej na Urodzinach Bullerbyn i w czasie Majówki adaptacyjnej) przekonałam się, że myślicie o dzieciach, ich komforcie, dobrym samopoczuciu i robicie wszystko to z ogromnym sercem, zaangażowaniem i z głową!
Michał trafił na turnus „z rotawirusem” więc było dodatkowe wyzwanie nie tylko dla Was, tam w Świętochowie ale i dla mnie. No przecież wiadomo, jak się usłyszy, że dziecko chore to od razu człowiek sobie „niewiadomoco” wyobraża. Ale muszę przyznać, że we współpracy w Wami nie było to wcale aż tak straszne do przeżycia. Olga informowała mnie na bieżąco o tym jak się czuje Michał, mogłam z nim „dodatkowo” porozmawiać, miałam pełen komfort, że wiem co się dzieje z moim dzieckiem i jaki jest jego stan. Michał bardzo emocjonalnie podchodzi do wielu rzeczy, szczególnie kiedy nie czuje się dobrze, więc jestem pełna podziwu, że Olga i reszta „załogi” potrafiła stworzyć taką atmosferę i tak „obsłużyć” cała sytuację związaną z chorowaniem, że Michał nie czuł się w tym wszystkim źle i niekomfortowo. Nie chciał żebym po niego pojechała wcześniej! A to jest dla mnie najlepszy dowód na to, że z jego punktu widzienia, wszystko było ok.
Nie mogę też nie wpomnieć o Warsztatach dla rodziców z Magdą. Świetne!!! Trochę bolesne bo jednak zmuszają do przemyśleń i pracy nad sobą ale super! Warto było. Bardzo warto.
Spełniliście nasze oczekiwania wakacyjne w 100%.
Dziękujemy jeszcze raz.
Szczególne, ogromne podziękowania dla Olgi i Marianny.
Michaś z Mamą.
Dzień dobry raz jeszcze.
Bardzo dziękuję za tegoroczne wakacje. To było najlepsze Bullerbyn od 2010 roku Ciocia Magda Rybij była naprawdę wspaniała! Zresztą ciocia Malina również, no ale to już wiedziałam od zeszłego roku.
Uwielbiam przyjeżdżać do Was na wakacje.
Będę za Wami tęsknić i do zobaczenia za rok
Maja, 10 lat
Wujku Błażeju, ciociu Maniu
Właśnie wróciliśmy z wioski z naszą córcią Manią. Jeszcze nie wrzuciliśmy ubrań do prania bo najpierw chcemy bardzo bardzo podziękować za organizację obozu. Jesteście wspaniali! Mania wróciła, uśmiechnięta, rozśpiewana, ze sznurkiem z którym na palcach robi takie cuda ze brak nam słów. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem i pełni szacunku dla tego co robicie! Podziękowania również kierujemy dla cioci Sandry i Uli J
Nie możemy się już doczekać następnych wakacji, do zobaczenia ( może nawet i w zimę J)
Pozdrawiamy
Rodzice Mani
Wioska Bullerbyn 2012
Witam serdecznie,
chciałam bardzo podziękować za wspaniałe wakacje jakie dzięki Wam miały moje córki.
W sobotę odebraliśmy Martynkę, która całą drogę powrotną do Poznania opowiadała jak wspaniale było na wiosce. Zresztą jeszcze w Bullerbyn musieliśmy przejść się do sadu, zobaczyć kapliczkę i tylko małych piesków nigdzie nie mogliśmy znaleźć.
W domu już przy rozpakowywaniu znowu opowieścią nie było końca [ na szczęście udało nam się za zgodą cioci Kai zabrać grupowe zdjęcie, więc przy każdej opowieści można było spojrzeć, kto co powiedział lub zrobił].
Najfajniejsze jednak dla mnie było to, ze i Ania [wolontariuszka] zazwyczaj zamknięta w sobie i małomówna razem z Marti znalazła wspólny język.
Omawiane było wszystko… zwyczaje Waszej wioski, wszystkie zwierzęta [jakie były i co robiły].
Już o 13-tej w niedzielę upieczona była Bullerbynowa szarlotka, ustalone plany, że na urodziny Marti [9 września] przyrządzamy tadżin, a po obiedzie było wielkie śpiewanie wszystkich bullerbynowych piosenek.
Dzisiaj do szkoły „poszły” skarpetkowe pamperki jako bullerbynowe pamiątki. A po powrocie z pracy Martynka rozczuliła mnie jak usiadła na podłodze w swoim pokoju z taty gitarą…i grała sobie sama i śpiewała piosenki „Raczek” i „Jam (wiosenny)” i inne.
Bardzo, bardzo Wam dziękuję, bo Ania też zawarła na Wiosce nowe przyjaźnie i właściwie to powinnam Wam zapłacić za ten wolontariat, bo miała po raz pierwszy okazję przez 2 tygodnie używać j. angielski podczas rozmów z Michaelą.
Oprócz wakacji dzieci, duże znaczenie dla mnie miały, zawarte w pakiecie Wioski Bullerbyn warsztaty z Izą.
Super było to, ze uczestniczyliśmy w nich razem [a chciałam się rozdzielić [ że mąż na jednych warsztatach, ja na drugich]].
Według mnie jest to niesamowity pomysł, na to, żeby przyjąć tą wiedzę i mieć czas na przemyślenie w czasie, w którym dziecko jest na wyjeździe – myślę, ze w normalnym czasie (roku szkolnym) te spotkania nie byłyby tak ważne i nie chłonęłabym ich jak gąbka.
Wasze miejsce ma niesamowitą magię, cieszę się, ze podjęłam taką decyzję i zachęciłam obie dziewczyny do tych wyjazdów i że wszystko tak wspaniale się sprawdziło, chociaż jak mówiłam niektórym osobom to słyszałam „ …e tam – marketing”. Tymczasem mam zupełnie inne zdanie na temat wioski – właśnie dlatego, ze jesteście tacy prawdziwi w swoim działaniu – przeciwieństwo tzw. „marketingu” wszyscy u Was tak dobrze się czują, a pieczenie, praca w kuchni czy zwykłe brykanie po sianie ma tak wyjątkowy smak.
Dziękuję J!
Dzień dobry,
Dziękuje pięknie za wiadomość i zdjęcia.
Pozdrawiam,
Patrycja mama Zosi
Ps. Zosia poprosiła wczoraj o telefon. Nastawiłam się, ze będę ja pocieszać i motywować. A tu niespodzianka: Zosia dzwoniła aby mi przekazać, ze jest super! I prosi aby już ja zapisać na kolejny rok! Bo jest naprawdę super! (podkreślała z entuzjazmem!)
Cieszymy się razem z Zosia i WAM bardzo dziękujemy! Rodzice Zosi
Szanowni Państwo,
Droga Pani Marianno i Drogi Panie Błażeju,
My również dziękujemy za kolejny pobyt Michaliny w Wiosce Bullerbyn, który jest dla niej źródłem wspomnień i opowieści na kolejne tygodnie wakacji.
Aby te wspomnienia pełne wrażeń i dobrej magicznej mocy mogły trwać dalej, czekamy bardzo na powakacyjne Świętowisko oraz wszelkie inne działania Fundacji, które chcielibyśmy wspierać i współtworzyć.
Z serdecznymi pozdrowieniami.
Mama Michaliny
Dzień dobry Marianno,
Bardzo dziękuję za opiekę nad Anią. O 1% dla Bullerbyn będziemy pamiętać
Dla nas bardzo cenne są Wasze warsztaty. Czy w ciągu roku również je organizujecie?
Pozdrawiam ciepło,
Mama Ani
Witam,
serdecznie dziękujemy za cudowne, pierwsze samodzielne wakacje naszych Dzieci – Basi i Wiktora.
Będziemy wdzięczni o zapisanie dzieci na przyszły rok na obóz dwutygodniowy w tipi, III turnus, tj. od około 21.07.2012.
Rezerwację dzieci naszych przyjaciół zrobią ich rodzice.
Pozdrawiam,
Mama Basi i Wiktora
Dzień dobry,
Po pierwsze chciałam jeszcze raz serdecznie podziękować za wspaniały czas, który Tatiana spędziła w wiosce Bullerbyn. Jest bardzo zadowolona i chciałaby za rok przyjechać ponownie!
Zdjęcia trochę oddają ten cudowny klimat, który tam panował.
Serdecznie pozdrawiam
Tatiana z Mamą
Maniu,
w imieniu własnym i córki pięknie dziękuję za super wakacje w Bullerbyn.
Olga była na dwóch tygodniowych turnusach w domu i jak może pamiętasz miałyśmy obawy czy ten drugi jej nie zniechęci.
Nie dość, że po pierwszym obozie mówiła „jak pojadę za rok do Bullerbyn to….”, to po drugim tygodniu była jeszcze bardziej zadowolona. Na pewno za rok będę pilnować zapisów.
Cieszę się ogromnie, że udało nam się na Was i Waszą fundację trafić. Polecam ją gorąco wszystkim na około
Dziękuję również za warsztaty dla rodziców! Super sprawa.
Życzę dalszych wspaniałych przygód na kolejnych turnusach.
Pozdrawiam serdecznie
Ula
Wioska Bullerbyn 2011
Witajcie Wszyscy Ciocie i Wujkowie,
Jest mi niezmiernie miło przekazać serdeczne podziękowania w imieniu moich córek Agaty i Natalii Biedrzyckich, które spędziły u Was niezapomniane chwile radości, szczęścia i uniesień.
Wciąż słyszę o spaniu na sianie, o wyprawie kajakowej, o jeździe na Nutce i na Brendzie. Mój młodszy niejadek zachwalał przepyszne jedzenie i luksusy w pachnącym, drewnianym, nowiutkim domku.
Obie córki zażyczyły sobie na urodziny bębny i trampolinę, widać uwielbiały to.
Ja osobiście jestem pod wrażeniem doskonałej organizacji obozu oraz przemiłej, rodzinnej atmosfery panującej u Was. I wciąż podziwiam, jak sobie poradziliście z tygodniowym deszczem.
Serdeczne podziękowania i pozdrowienia dla Cioci Magdy, Cioci Beaty, Wujka Karola, Cioci Ani, Marysi i drugiej Cioci Magdy.
Dziewczyny tęsknią za Wami
Dziękuję i pozdrawiam
Agnieszka Mama Agaty i Natalii
A tak w ogóle, próbuję Cię spotkać w szkole (może mi się uda na święcie ziemniaka), żeby Ci podziękować za obóz dla przedszkolaków.
Było to dla naszej rodziny bardzo cenne doświadczenie. Dla Hanki był to ważny etap w zyciu. Była z siebie dumna (wprawdzie po powrocie miała przez dobę temp. 39,9 bez żadnych objawów (myślę, że trochę ją to kosztowało po prostu), dała radę; był to jej duży sukces. Nie rozmawiam jeszcze z nią czy za rok też pojedzie. Ale będę chciała, żeby tak się stało.
Pozdrawiam i do zobaczenia, Magda
Witamy!
Dziękujemy bardzo za przesłanie nam rachunków za pobyt naszych dzieci w Wiosce Bullerbyn.
Również po raz kolejny pragniemy podziękować za przygodę, którą Adam i Ewa mogli przeżyć uczestnicząc w obozie. Do tej pory wspominają wydarzenia i sytuacje z Krępej, pamiętają Wujka Błażeja i Ciocię Olgę.Mamy nadzieję, że ten czas z początku wakacji będzie owocował w dalszym ciągu życia naszych dzieci. A my będziemy zachęcać innych rodziców do skorzystania z oferty proponowanej przez Fundację.
Z poważaniem.
Agnieszka i Janusz
Drodzy Marianno, Agnieszko i wszystkie ciocie, i wszyscy wujkowie
Dziękuję serdecznie
Moja mała Iga, która w tym roku przyjechała do Wioski pierwszy raz i wcale na początku nie było łatwo, od czterech dni powtarza, że w przyszłym roku też przyjeżdża do Bullerbyn, co wieczór tęskni – ale teraz dla odmiany nie za mamą, ale za ciocią Dorotą – martwi się o nią, jak tam jej jest z innymi dziećmi, wygrywa na kolanach rytmy od wujka Witka i opowiada, jak było fajnie
A ja pękam z dumy, kiedy widzę, jak się usamodzielniła i wydoroślała
Serdecznie pozdrawiam, trzymam kciuki za pogodę
Mama Igi
———- Pomajówkowo 2011/5/14
Dziękuję za dzisiejszą Majówkę. Było naprawdę super. Moja Maja zachwycona i chce jechać.
———- Pomajówkowo 2011/5/12
Piszę w imieniu dzieci, które jadą pierwszy raz I rodziców w liczbie 4 sztuki, którzy całą czwórką byli na spotkaniu adaptacyjnym w dniu 03.05 i pomimo warunków takie jaki nam Państwo sprawiliście opowiadali znajomym, że było zimno na zewnątrz, a wewnątrz gorąco i można zagwarantować, że tipi są odporne w 100% na deszcz !
Tata
———- Pomajówkowo 2011/5/10
Klementyna (prawie 5 lat) uważa, że już jedzie. Mówi tylko o obozie. Cały czas biega z listą siostry z poprzedniego wyjazdu i sprawdza czego nie ma i co jeszcze mam jej kupić. A siostra jej opowiada co się robi i jak jest tam fajnie. Najlepszym dowodem jest to, że wróciły mokre, ale zadowolone z majówki.
Mama Klementynki
———- 2011/5/7
Maniu, po pierwsze chciałam bardzo podziękować za sobotnie spotkanie. W drodze do domu Piotruś i Marysia cały czas opowiadali (z wypiekami na twarzach) o tym, co robili przez 4 godziny bez rodziców. Buzie im się nie zamykały i tylko był problem, kto ma mówić w danej chwili
Spodobała mi się Magda Kidoń jako wsparcie w grupie „Maluszków”. Bardzo ciepła i otwarta osoba. No i fajnie się złożyło, że u Piotrka będzie Agnieszka Stoń. Obydwoje znają się dobrze z zeszłego roku.
To spotkanie miało też dać nam wszystkich wskazówkę, czy 5letnia Marysia może jechać na obóz. Z mojego punktu widzenia, może. Bez najmniejszego problemu rozstała się z nami i poszła z Wujkiem Błażejem bawić się. Jak później się z nią spotkałam i podpytywałam, czy nadal jest chętna, by jechać na obóz, to energicznie potwierdziła. Myślę, że znajdzie w Bullerbyn to czego bardzo potrzebuje. Teraz tylko pytanie, czy z Waszej strony nie ma zastrzeżeń?
Piotrek zna już ten teren bardzo dobrze. A jeśli chodzi o Marysię, to ona też już trochę się oswoiła z tym miejscem w zeszłym roku – jak odwiedzaliśmy Piotrka. Dodatkowo przyjedzie z nami, jak będziemy Piotrka przywozić i zobaczy sobie wszystko na spokojnie. Jedno z nas pójdzie na warsztat, a drugie będzie z Marysią oglądać teren. Będziemy miały jeszcze okazję omówić wspólnie to co zobaczy i jak po tygodniu będę ją przywozić, to powinna być dobrze przygotowana.
Dzisiaj nasunęły mi się kolejne pytania… myślę, że po przemyśleniu sobie wczorajszego spotkania.
Mama Piotrusia i Marysi
———- Pomajówkowo 2011/5/7
Witam Ciociu Marianno,warsztaty, pomimo zimna i śniegu na końcu – rewelacja!
Tata Zosi
———- Pomajówkowo 2011/5/5
Ciociu Maniu, piszę, bo było tak pięknie!!!
Na prawdę jechałam do Was otwarta na to, co przyjdzie, z szansą dla Dzieci na decyzję, że gdyby im się jednak nie podobało, to mogą to wyrazić i to też jest ok, więc nie miały ciśnienia. I kiedy po wyjeżdzie od Was, (w przerwie między odgarnianiem śniegu wycieraczkami a chuchaniem na szybę, żeby odsłonić lusterko spytałam Mikołaja: „- Na ile paluszków Ci sie podobało: na 1, 2…5?” odpowiedział: ” -Na 10!!!” A Tymek na to samo pytanie dodał: ” -Mamo, nie mam tyle palców!”
Dziękuję Wam serdecznie za klimat i ciepło organizacyjne, z jakim nas wszystkie przyjęłyście!
pozdrawiam Ciebie i Kadrę Magda
p.s. wczoraj rano, pierwszy dzień po naszym zjeździe majówkowym, ja wstaję z łóżka i widzę, że Tymek siedzi przy stole zawinięty w koc, zamyślony… „- Wiesz, mamo, tak jeszcze rozważam ten wyjazd do Bullerbyn…. – tak? No to normalne. Musisz wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw…. – no wiesz, przeciw jest to, że będe tęsknił i nie mam twojego portretu, a za, że są fajne ciocie i dorośli musza iść na szkolenie a my możemy się bawić i szaleć no i można tam łowić ryby!!!”
Wioska Bullerbyn 2010
Jako mama, której dwójka dzieci w wieku 9 i 10 lat uczestniczyła w obozie Bullerbyn w 2010r, chciałabym rekomendować tego organizatora zajęć dla najmłodszych.
Moje dzieci wyjeżdżały wcześniej na wiele rożnego typu obozów, których formuła w ostatecznym rozrachunku sprowadzała się do dostarczania dzieciom jak największej ilości rozrywek. Dzieci wracały z obozów z nastawieniem, że rolą dorosłych jest bezustanne zabawianie ich i podsuwanie im pod nos nowych atrakcji.
Fundacja Bullerbyn idzie inną drogą – podczas jej obozów to dzieci aktywizowane są do organizowania sobie czasu, a wychowawcy pomocą w realizacji ich pomysłów. Dzieci uczą się samodzielności, inicjatywy, kreatywności, współpracy z innymi, pracy w grupach, prowadzenia własnych projektów. Są to jak wiadomo cechy, które w późniejszym życiu bywają najważniejsze.
Moje dzieci wróciły z obozu Bullerbyn bez porównania bardziej samodzielne, aktywniejsze życiowo i pełne pomysłów na własne zabawy i projekty. Oczywiście z pełnym przekonaniem rekomenduję Fundację Bullerbyn – jak dla mnie najlepszego organizatora czasu wolnego dla dzieci w tym kraju.
Małgorzata Corvalan
My z moim mężem też pragniemy wrzucić kamyczek do ogródka podziękowań. Chcemy wyrazić uznanie za promowanie zdrowych relacji w rodzinie, poprzez edukację. Warsztaty są dla nas wszystkich wyjątkowo cenne. Chcemy codziennie pracować dla siebie i naszych rodzin, tak byśmy wzrastali jako rodzice współmałżonkowie i ludzie. Wioski Bullerbyn to miejsce, gdzie otwarcie mówi się o wartościach dla nas ważnych. Ktoś powiedział, że życie to nic innego, jak suma wszystkich udanych lat, udany rok to suma udanych miesięcy, a udany miesiąc to suma udanych tygodni. Tak więc naprawdę doceniamy ten wkład w nasze udane życie.
Rodzice Natalki
Wioska ma się ku końcowi, ckliwo się zrobiło… , a mi zebrało się na parę słów podziękowań. Maniu, Dziękujemy Ci za wszystko. Za zaangażowanie, za wkład, za opiekę, za wymyślenie Bullerbyn, za to, że nie myślisz o sobie, ale o innych – ale dbaj o siebie, bo musi Cię starczyć dla naszych dzieci jeszcze na baaaaaaardzo długo – na pokolenia. Nie ma chyba słów, które mogą wyrazić jak bardzo jesteś dla nas cennym człowiekiem, ile z siebie dajesz dobrego dla innych, jaką charyzmę masz gromadząc wokół Bullerbyn tylu fanów: rodziców i tyle szczęśliwych dzieci. Za to wszystko dziękujemy.
Mama Adasia
Szczerze żałuję, nie mogąc brać udziału w kolejnych spotkaniach. Niemniej jednak śledzę wszystko co się a Bullerbyn dzieje. Pozdrawiam, widząc fantastyczne rezultaty pobytu mojego synka w wiosce Bullerbyn w tym roku. Dlatego już mogę ustawić się w kolejce do zapisania na przyszłoroczną wioskę.
Mama Jeremiego